piątek, 27 stycznia 2017

Jak pies z kotem

Hejka!
Już od dawna planowałam napisać dla Was post o relacjach psa z kotem, ale jakoś nie umiałam się za to zabrać. No, ale w końcu trochę się spięłam i postanowiłam podzielić się z Wami swoimi obserwacjami:) Psy są zwierzętami, z którymi mam kontakt od zawsze. Zanim się urodziłam rodzice przynieśli Sabcie - słodkiego blond kundelka ze schroniska, a dwa lata po moich urodzinach Eli - uroczą jamniczkę. Pojawiły się w moim życiu znacznie szybciej niż koty. Stereotypy mówią, że to zły pomysł umieszczać je pod jednym dachem z kotem, tak z kotem a co dopiero z cała gromadką kotów! Ale czy to prawda? Zdecydowanie nie! Wbrew pozorom psy są bardzo otwarte na kocie relacje. Kiedy po raz pierwszy na cztery łapki w progu mojej kuchni stanęła Zuzia zainteresowanie Eli i Sabci było ogromne. Oba pieski obserwowały ją bez przerwy. Ani razu nie warknęły ani nie szczeknęły na kociaka. Wręcz przeciwnie. Były skłonne do zabawy. Więc jeżeli jesteście posiadaczami psów i zastanawiacie się nad kupnem kota - jak najbardziej polecam. Zwierzęta bardzo szybko nawiązują przyjazne relacje:) Już po kilku tygodniach Zuzka i Eli bawiły się znakomicie, niczym rodzeństwo. Zresztą zobaczcie sami jakie zapasy sobie urządziły na kanapie! 




Zuzia już dużo wcześniej zaczepiała Eli, żeby się z nią bawić. Odważyła się to robić nawet kiedy spała po czym sama do niej dołączała. Krótko mówiąc - między nimi zaiskrzyło od samego początku! 




Jak to się mówi... Stara przyjaźń nie rdzewieje:)


Przyznam się Wam też, że niekiedy tak się rozbestwiły, że sporo narozrabiały hihi. Jednego razu, goniąc się rozsypały cały koszyk klamerek! Ciekawe kto to teraz posprząta... 



Ale Sabcia także odnalazła z Zuzią wspólny język:) 


Dzisiaj - kiedy moja kocia rodzina nieco się powiększyła sądzę, że sprawienie psiemu podopiecznemu kociego pupila jest najlepszą rzeczą jaką można zrobić! W moim domu nie tylko Zuzi odpowiadało psie towarzystwo, ale i reszcie moich futrzaków. Tworzą wspaniałą, kochającą się rodzinę na każdym kroku:) 



Radość ich wszystkich jest jeszcze większa kiedy w weekendy odwiedza nas Misia - psinka mojej babci. Kiedy wbiega w próg drzwi pierwsze co chce zrobić to pobawić się z kociakami. Biega za nimi jak szalona. Jednak kiedy one nie mają ochoty uspokaja się i spędza z nimi czas leniuchując na kanapie. Wszystko wygląda wtedy tak uroczo 💓


Do zobaczenia w następnym poście!
Dajcie znać w komentarzu jak Wam się podobał dzisiejszy wpis:)


1 komentarz:

  1. moje zwierza tez żyją w komitywie. To czy sie lubią, czy nie- zalezy tylko od człowieka. Piekne zdjęcia i świetne obserwacje.

    OdpowiedzUsuń